Autor Wiadomość
Skrzynia
PostWysłany: Wto 19:37, 07 Lip 2009    Temat postu:

Wictoria widziała całe zajście z daleka. Przez moment zastanawiała się czy nie stanąć po stronie siostry, ale obawiała się braku zrozumienia ze strony ślizgonów. Ostatecznie całe zajście się zakończyło a ona ruszyła do stołu. Ze smutkiem myślała o tym co usłyszała... Mimo, że lubiła wkurzać brata to jednak zrobiło się jej jakoś dziwnie przykro z powodu jego odjazdu...
Matthaeus
PostWysłany: Wto 15:47, 07 Lip 2009    Temat postu:

-Dobra idziemy.
Skrzynia
PostWysłany: Wto 15:46, 07 Lip 2009    Temat postu:

- To już nie mój problem co cię interesuje. Po prostu odczep się. - szarpnęła Toma za rękę - chodź do stołu...
Matthaeus
PostWysłany: Pon 11:38, 06 Lip 2009    Temat postu:

-Idźcie mięczaki. A mała, gówno mnie obchodzi szacunek, o wiele bardziej lubię strach.
Skrzynia
PostWysłany: Pon 11:34, 06 Lip 2009    Temat postu:

- Tom zostaw go... Choć do stołu. Nie się czubek cieszy z czego chce... - powiedziała idąc w stronę stołu - Szkoda mi cię - rzuciła - Nawet nie wiesz, że nikt cię nie szanuje...
Gość
PostWysłany: Pon 11:26, 06 Lip 2009    Temat postu:

-Fajną torbę ma Twój braciszek, czyżby wyjeżdżał? Smutne, wyślij mu życzenia do burdelu ode mnie.
-Zamknij się, albo...
-Albo co?
-Zobaczysz.
Skrzynia
PostWysłany: Pon 11:21, 06 Lip 2009    Temat postu:

- Spadaj czubku. Od urodzenia byłeś taki złośliwy czy to rodzice cię nauczyli - była tak wściekła a zarazem smutna i przerażona, że nie kontrolowała tego co mówi - wynoś się wariacie...
Matthaeus
PostWysłany: Pon 11:15, 06 Lip 2009    Temat postu:

-Proszę proszę co za wzruszająca scena, mogę się rozpłakać?
Skrzynia
PostWysłany: Pon 11:12, 06 Lip 2009    Temat postu:

NIe była w stanie nic powiedziec. Spojrzała tylko zapłakanymi oczami na Toma i przytuliła się do niego jeszcze mocniej. NIe wiedziała co ma zrobic. Bała się o brata, ale wiedziała, ze da sobie radę. PO chwili w końcu wydobyła z siebie jakiekolwiek słowa - Nie chcę, żeby odchodził. On nie może...
Matthaeus
PostWysłany: Pon 11:09, 06 Lip 2009    Temat postu:

Tom rzeczywiście chciał coś powiedzieć, ale nagle stracił kontakt z rzeczywistością, gdy dosłownie po chwilce wróciły mu zmysły, zobaczył, że Jane właśnie do niego podbiegła i rozpłakała mu się w ramionach:
-Spokojnie , twój brat sobie poradzi, ale Natan odpowie jeszcze za to.
Skrzynia
PostWysłany: Pon 11:04, 06 Lip 2009    Temat postu:

Obejrzał się. Zdawało mu się, ze Tom miał mu zamiar jeszcze coś powiedzieć, ale zamiast tego zobaczył jak przyjaciel zatrzymał się w połowie wypowiedzi. Rzucił tylko do niego krótkie "cześć" i ruszył dalej do siostry

Jane właśnie weszła na salę. Zobaczyła brata trzymającego walizkę - Dokąd się wybierasz - spytała dopadłszy go...
- Tak będzie lepiej mała. Słuchaj, trzymaj się Toma inie daj sobie zrobić krzywdy.
- Ale dlaczego? Nie możesz zostać?
- To dużo bardziej skomplikowane niż ci się wydaje... Tak będzie po prostu lepiej - przytulił mocno siostrę i ruszył w kierunku pokoju derektora - Do zobaczenia wkrótce

Jane patrzyła jak jej kochany starszy brat odchodzi. Po chwili zniknął za rogiem a ona została sama. Obróciła się i spojrzała na Toma... Stał tam nadal. Podbiegła do niego i rozpłakała mu się w ramionach...
Matthaeus
PostWysłany: Nie 17:02, 04 Sty 2009    Temat postu:

-Cześć...- i nagle urwał.
Skrzynia
PostWysłany: Nie 17:00, 04 Sty 2009    Temat postu:

- Dzięki - uścisnął mu dłoń - I pamiętaj, na mnie zawsze możesz liczyć. Tylko daj jakiś znak... A teraz idę się pożegnać z siostrą... - I ruszył w stronę stołu...
Matthaeus
PostWysłany: Nie 16:56, 04 Sty 2009    Temat postu:

-Tak oczywiście. W takim razie do zobaczenia.
Skrzynia
PostWysłany: Nie 16:52, 04 Sty 2009    Temat postu:

- Chyba tak... Sam nie wiem... Tak chyba będzie lepiej... NA ten moment nie potrafię znaleźć lepszego wyjścia z tej sytuacji... Zresztą to co miałem opanować, opanowałem i tutaj nic więcej nie mogę zrobić... Zaopiekujesz się nią?

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group.
Theme created OMI of Kyomii Designs for BRIX-CENTRAL.tk.